Najnowsze wpisy, strona 2


sie 27 2002 Happyness and pain
Komentarze: 0

Ojjj... nozka sie spazyla.. Trzeba pochuchac.. Bol fizyczny lagodzi ten psychiczny..?
Echhh..... Szczescie... boje sie go. Boje sie gdy mnie dopada, wiem ze gdzies tusz tusz kryje sie kolejny cios.. Wiec czy lepiej sie nie cieszyc.. zachowac stoicki spokoj.. odizolowac sie od jakich kolwiek uczuc..? Mysle ze nie.. gdyz nadal bedzie sie trwalo w bolu, przynajmniej ja tak mam. Ech.. szczescie..? Nie.. skadze znowu. Szczescie rzuca za soba wyzwania, problemy... kazde szczescie..? Czy tylko "moje" (nasze)..? Nie.. ja nie daze do szczescia.. Daze do harmonii.. szczescie mi ja burzy... Niech burzy.. I niech nozka sie zagoi.. razem z tym wszystkim co buduje harminie..

Ona

yhm : :
sie 27 2002 niezdara
Komentarze: 0

Ona wyszła na spacerek, no a ja zgłodniałem. Wiadomo - zawsze jestem głodny, kiedy nie powinienem być. Lodówka jak zawsze dobrze wyposażona (hmmm... :)). Wybrałem gulasz. Zamrożony na beton. Zacząłem rozmrażać i nawet częśc się zagotowała prawie. No ale musiałem coś spieprzyć (jak zawsze) no i się poparzyłem. W nogę. Boże, co za kretyn poparzy się w nogę!!! W tej notce nie będzie refleksji, bo muszę lać nogę zimną wodą. Do zobaczenia.

On

yhm : :
sie 27 2002 :))
Komentarze: 0

Gdzieś tam jest To. Ukryte w głębi duszy. Istnieje, mimo wszystkich przeciwności... Radość... Cieszę się, życiem. Cieszę się tą miłością, jaką mam i tą, jaką dostaję. Każdy dzień to nowe doznanie. Nowa decyzja : smutek, albo radość. Dzisiejszy dzień przeżyję radośnie. Mimo Jej smutku. Ale nie będzie już smutku. Nie pozwolę na to. Szaleństwo. Przecież ja nie powinienem się cieszyć... A jednak. Ta radość się mnie trzyma. Wszyscy chcą mojego szczęścia. Ale ja nie chcę się cieszyć sam. Chcę dać od siebie. Każdemu. To może za wiele - ale jednak chcę... Cieszcie się! Bo jak Wy nie bedziecie się cieszyć, to poczuję się samotny ;)...

On

yhm : :
sie 27 2002 Bez tytułu
Komentarze: 0

No i pisze... Dzien nie zbyt.. mam dzis duzo waznych rzeczy do zrobienia.. zbieram energie i odwage na wieczor. Niestety nie wychodzi mi to gdy zdowko szwankuje.. mecze sie jak cholera.. Mam nadzieje ze niedlugo przejdzie.

Slucham pizamyP.

"Nie chcę częstować cię śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie

O tobie wiem że mieszkasz w bardzo długim bloku
To już chyba "Lśnienie"
Prawie nikogo nie znasz wokół
Twoja samotność gorsza niż więzienie... "

Jestem zmeczona..
a) Tesknie za tym czego nie znam.
b) Boje sie tego co nie powinno przezac.
c) Pograzam sie w tym z podpunktow a i b
d) BEZSILNOSC
Jaki z tego moral...? a+b+c+d= :( malo tego.. nawet gdyby bylo tylko a i b to i tak wyszlo by ze a+b= :(
W sumie to mozna powiedziec ze a=b=d= :(  No.
(Nie jestem umyslem scislym... zawsze mialam dwoje z matmy.. tak tylko mi odbija)

ALE! Ucieszylam sie dzis z Jego radosci, z tego ze to troszke tez moja zasluga.. Ale juz sie nie ciesze.. krociutko to trwalo.. ale wazne ze bylo wogole.

Ona

 

yhm : :